Jak przestać się martwić? cz. I
Martwienie
się jest Twoją ulubioną dyscypliną sportową? Nie jesteś sama. Człowiek ma jakąś taką naturalną
zdolność do wynajdywania wokoło negatywów. Jak świeci słońce,
to narzekamy, że za gorąco. Gdy pada deszcz, to wszyscy wokoło
miauczą, że brzydka pogoda. Nam się po prostu nie da dogodzić.
Dlatego tak wiele osób widzi, że coś jest nie tak i zastanawia
się, jak przestać się martwić? Odpowiedź jest prostsza,
niż myślisz.
Nie martw się – i tak wszystko się spieprzy
Japońskie
powiedzenie głosi:
„Jeżeli
problem można rozwiązać – nie należy się nim martwić. Jeżeli
problemu nie można rozwiązać – nie ma sensu się martwić”.
Proste,
prawda? Tylko dlaczego tak wielu z nas tego nie rozumie? Może Ty też
zadręczasz się, czym popadnie i wszędzie doszukujesz tej pustej do
połowy szklanki? A może tak przyjąć wersję, że to, na czym Ci
zależy i tak weźmie w łeb? Wtedy dowiesz się, jak przestać się
martwić i jakoś to będzie.
Pierwszym
krokiem do tego, by przestać się zamartwiać, jest zaakceptowanie
faktu, że wszystko to, na czym Ci zależy, może się zawalić.
Wyobraź sobie najgorszą z możliwości. Zwizualizuj sytuację, w
której nic się nie udało i nic nie można zrobić. Nie jest tak
źle, prawda? Da się przeżyć. To skoro da się, to po co się
martwić?
Praktycznie
90% tego, czego się boisz, nigdy nie ma prawa się wydarzyć. To
tylko nasz mózg wynajduje wszędzie zagrożenia i problemy. On jest
stworzony do tego, żeby podtrzymywać życie. Działa instynktownie,
a zamartwianie się jest naturalną częścią tego procesu obronnego.
Nastaw się na dobre sytuacje
Ok,
zaakceptowałaś, że wszystko padnie, a teraz ugryźmy sprawę z
drugiej strony. Teraz nastaw się na to, że będą Ci się zdarzać
same dobre rzeczy, a wszystko to, czego doświadczysz, będzie
pozytywne.
-
Jeżeli gdzieś wychodzisz, miej przekonanie, że spotkasz samych pozytywnych ludzi.
-
Jeżeli coś załatwiasz, idź z myślą, że wszystko się powiedzie.
-
Jeżeli coś się nie udaje, miej świadomość, że to widocznie było Ci potrzebne.
-
Jeżeli coś Cię trapi, to zacznij rozmyślać o tym, jak będziesz się czuć, gdy sprawy się ułożą.
Zmień
tor myślenia. Inaczej ukierunkuj swoją energię. Skieruj ją na to,
czego chcesz, a nie na to, co Cię martwi. Zmianę zobaczysz od razu.
Jak przestać się martwić, gdy wszystko się wali?
Wiem,
że czasami w życiu są takie chwile, kiedy nie możesz przestać
myśleć o problemach. Coś wierci Ci dziurę w brzuchu tak głęboko,
że za cholerę nie idzie się od tego oderwać. Na szczęście i na
to jest sposób.
Usiądź
lub połóż się wygodnie. Wczuj się w swoją sytuację i zauważ w
niej siebie. Odkryj wszystkie wady i zalety tej sytuacji. Nawet w
najgorszym bagnie jest coś, co jest pozytywne. Pomyśl o tym, do
czego było Ci to potrzebne. Co Ci to daje i jakie korzyści
wyniesiesz z tej sytuacji. Nie uciekaj od swoich zmartwień. Wręcz
przeciwnie, zbliż się do nich na chwilę. To ogromnie uwalniające
doświadczenie. Stawia Cię w roli obserwatora, a nie osoby, która
przeżywa problem.
Jesteś cudowną duszą, która przyszła tu, żeby doświadczać. Skoro coś się dzieje, to znaczy, że jest w tym sens. Należy to przetrwać tak spokojnie, jak się tylko da. Po prostu przeczekać. Możesz latami zastanawiać się, jak przestać się martwić, ale póki nie zrozumiesz kilku podstawowych kwestii, to nie uda Ci się to.
- Nic nie dzieje się bez przyczyny i wszystko jest po coś.
- Jesteś w konkretnym miejscu, ponieważ na pewnym poziomie tego chciałaś.
- Tylko akceptacja obecnego stanu rzeczy wytraci energię, którą zasilany jest problem.
- Im bardziej uciekasz od problemu, tym bardziej Cię on goni.
- Każde negatywne zdarzenie ma ukryty, pozytywny cel.
- Możesz się martwić, ale tak samo możesz też wybrać, że nie będziesz tego robić. To Ty nadajesz sytuacji rangę "problemu".
- Zbij problemy z tropu. Przywitaj je z uśmiechem tak, jakbyś na nie czekała. Energia zwariuje, a negatywne oddziaływanie straci na znaczeniu.
Tylko
od Ciebie zależy, jak będziesz się czuć. Tylko Ty możesz
cokolwiek zmienić. Jeżeli nie zaczniesz teraz, to stracisz bardzo
dużo czasu. Nikt Ci go nigdy nie odda. Rzeczywistość skonstruowana
jet tak, że po każdej akcji następuje reakcja. To niekończąca
się pętla, ale do kręcenia się potrzebuje tego, żeby w nią
wskoczyć.
Brak komentarzy: